czwartek, 29 października 2009

"Zdjęcia pod specjalnym nadzorem..."


Działo się to 17 września, 2009 roku w Poznaniu. Dzień, jak co dzień, ciepły wrześniowy schyłek lata, lecz nie do końca, ponieważ razem z moją dziewczyną też fotografką, byliśmy umówieni na zdjęcia z Julią. Na pierwszy rzut oka jest cichą, nieco niepozorną dziewczyną, ale tak naprawdę fascynującą, magnetyczną młodą kobietą, królową obiektywów...

Poszliśmy zatem na nasze miejsce zdjęciowe, czyli zaciszny park przy cmentarzu wojskowym. Obładowani byliśmy sprzętem, 4 aparaty, w tym 2 cyfrowe i 2 analogowe. Zaczynamy zdjęcia, nieco rozbieramy modelkę dla lepszego efektu, męczymy się z nowym nam sprzętem analogowym, ja robię swoje pierwsze w życiu zdjęcia aparatem średnioformatowym, kończymy sesję, modelka już zakłada bluzkę, wtem jak spod ziemi wyrastają policjanci...

Jednak nie tacy zwykli, tylko patrol konny nas zaskoczył, niczym ostatni zajazd na Litwie, patrolowali cmentarz, bo 17 września niektórzy lubią troszkę tam pobałaganić, aby wyrazić swa wdzięczność za wydarzenia sprzed 70 lat...

Musieliśmy pokazać, że nie jesteśmy gwałcicielami ani wandalami, Panowie policjanci zajrzeli rozradowani do naszych zdjęć, na szczęście tych skromniejszych w ilość ubrań z analoga nie mogli zobaczyć...

Po wylegitymowaniu, prosili o zrozumienie ich gorliwości, bo to nigdy nie wiadomo...
A my po jakże ciekawej sesji, udaliśmy się na posiłek, bo do tej roboty trza mieć silę i być przygotowanym na wszystko, a i czasem do kalendarza można wejrzeć, bo niedługo 1 listopada i znów na cmentarzu mogą być problemy...

3 komentarze:

  1. Fajny focisz, a policjantow trzeba bylo poprosic o kon. Julia na koniu napewno wygladalaby znakomicie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Asie, dobrze kombinujesz, byłby niezły szał uniesień... ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo, bardzo, bardzo sympatyczne.

    OdpowiedzUsuń